Jak nie bawić się z kotem

Zdarza się, że słyszę, iż opiekunowie bawili się w taki sposób z kocięciem i potem są zaskoczeni, że dorosły kot nadal ich drapie i gryzie – zachowanie to zostało przez nich wzmocnione i utrwalone we wczesnym dzieciństwie pupila. Jak zmienić to zachowanie, jeśli już występuje? Należy przekierowywać uwagę kota na zabawkę, np. wędkę z piórkami i nie używać bezpośrednio rąk do zabawy z kotem. Kiedy kot próbuje atakować nasze kończyny, należy stanowczo powiedzieć “nie wolno”, wstać (jeśli siedzimy) i zignorować kota. W żadnym wypadku nie karze się kota fizycznie ani nie odpowiada na jego atak.

Przebieranki nie dla kota

W Internecie aż się roi od filmików i zdjęć, na których psy i koty są poprzebierane za… no właśnie, ludzi? Wiele osób uważa ubieranie zwierząt a następnie filmowanie ich za świetną zabawę i okazję do zdobycia upragnionych „lajków”. Wątpliwości mogą rodzić też sesje fotograficzne, na których zwierzęta się przebiera, odgrywając różne scenki z ich udziałem, np. przebierając kota w płaszcz przeciwdeszczowy i… polewając go wodą. Co się jednak za tym naprawdę kryje? Tylko pozornie jest to niewinna zabawa, która na twarzy prawdziwego miłośnika zwierząt nie wywoła uśmiechu, a raczej współczucie dla skrępowanego i zdezorientowanego zwierzaka. Motywy takiego postępowania są różne: dzieci nie widzą w nim nic złego, bo często po prostu nikt ich nie nauczył, że kot czy pies to nie kolejna lalka, którą można ubrać w sukienkę i wozić w wózku. Za to pozbawieni jakiejkolwiek refleksji dorośli (najczęściej są to młode kobiety) sądzą, że jest to „słodkie” i zabawne, najmniej oczywiście dla samego zwierzęcia. Dlaczego nie powinno się dopuszczać do takich sytuacji? Poza oczywistym (niestety, nie dla wszystkich) aspektem męczenia zwierząt poprzez krępowanie ich w ciasnych i niewygodnych ubrankach, które sprawiają, że kot nie może być kotem a pies psem, dodatkowo powoduje to stres, dezorientację i w konsekwencji, regularnie powtarzane, może spowodować, że zwierzę zacznie się bać osoby tak gorliwie je przystrajającej. Dlaczego nie powinno się dopuszczać do takich sytuacji? Poza oczywistym (niestety, nie dla wszystkich) aspektem męczenia zwierząt poprzez krępowanie ich w ciasnych i niewygodnych ubrankach, które sprawiają, że kot nie może być kotem a pies psem, dodatkowo powoduje to stres, dezorientację i w konsekwencji, regularnie powtarzane, może spowodować, że zwierzę zacznie się bać osoby tak gorliwie je przystrajającej. Jak to często w życiu bywa, kij ma jednak dwa końce – są dwa wyjątki od powyższej zasady, nieuniknione i tylko w tych dwóch przypadkach ubranie zwierzęcia może być akceptowalne. Zwierzę po operacji powinno mieć na sobie ubranko pooperacyjne, gdyż tylko ono dostatecznie zabezpieczy jego rany i szwy przed zerwaniem. Kołnierz hiszpański niestety mimo pojawienia się nowych, bardziej miękkich jego wersji, nadal często jest dla zwierząt niewygodny. Oczywiście, ubranko pooperacyjne powoduje dyskomfort, zwłaszcza w przypadku kotów (nie mogą pielęgnować sierści), możliwa jest tzw. depresja kaftanikowa, czyli okresowe chodzenie do tyłu, które ustępuje natychmiast po zdjęciu ubranka. W tym przypadku jednak (chociaż zwierzę o tym nie wie), działamy z powodu wyższej konieczności, często jest to ratowanie życia zwierzęcia (maksymalny czas przebywania po operacji w ubranku to zwykle 10 dni). Trzeba też sprawdzać, czy kaftanik nie jest założony za luźno (i czy tasiemki są odpowiednio zawiązane) lub za ciasno, by dodatkowo nie krępował i tak już nienaturalnych dla zwierzaka ruchów. Drugi przypadek, w którym okresowe noszenie ubranka jest dozwolone, to przypadek ras nagich (np. koty sfinksy, czy rasy psów takie jak peruwiański pies nagi i grzywacz chiński). Kiedy na dworze jest zimno lub zabieramy zwierzę w miejsce, w którym mogą być przeciągi, takie ubranko jest zalecane. Pamiętajmy, że zabawa kosztem zwierzaka nie jest warta jego cierpienia i utraty do nas zaufania. [Marta Chrzczanowicz]