Kuwetowe dylematy Kiedy pojawia się jakiś problem z zachowaniem kota, to jedną z najczęstszych bolączek opiekunów kotów jest załatwianie się pupila poza kuwetą. Niezależnie od tego, czy problem ten dotyczy moczu, czy kału, czy i tego, i tego, pierwsze kroki powinni oni skierować do lecznicy weterynaryjnej celem sprawdzenia stanu zdrowia zwierzaka i wykonania podstawowych badań (krwi, moczu i kału). Niestety, praktyka pokazuje, że to zdawałoby się oczywiste rozwiązanie zbyt rzadko jest wdrażane. Dlaczego to jest takie ważne? Zanim zaczniemy szukać pomocy u behawiorysty, należy wykluczyć medyczne podłoże tych zachowań. Behawiorysta przychodząc na konsultację będzie pytał o medyczne problemy i może zechcieć przejrzeć ostatnie wyniki badań. Oczywiście nie zawsze, ale często problem z brudzeniem poza kocią toaletą ma ścisły związek z chorobą kota, którą manifestuje on w ten trudny do zrozumienia dla człowieka sposób. Zdarza się bowiem, że kot pod wpływem stresu zapada na tzw. idiopatyczne zapalenie pęcherza, mogące się objawiać m.in. załatwianiem się poza kuwetą. Czasami też przyczyną jest niezdiagnozowana cukrzyca, problemy z wątrobą (wskazywać może na to m.in. biegunka) albo zmiany neurologiczne. W przypadku kału długotrwałe zaparcia i ból nimi spowodowany są przyczyną, dla której kot wybiega z kuwety lub załatwia się w jej okolicy, gdyż kuwetę kojarzy ze źródłem bólu, który odczuwa podczas prób załatwienia się. Dyskomfort mogą też powodować zatkane gruczoły okołoodbytowe, powodujące tzw. saneczkowanie. By je oczyścić lub sprawdzić, również należy udać się do lecznicy. Czasem problemy ze zdrowiem nie dają tak ewidentnych dowodów jak krew w moczu czy kale, dlatego trzeba uważnie obserwować nawyki kuwetowe swojego kota i reagować w razie odstępstw od normy. Zwykle kot robi siusiu dwa-trzy razy dziennie, kupę zaś raz, dwa razy na dzień. Duże odstępstwa od normy lub za rzadkie załatwianie się (zwłaszcza brak moczu przez jeden dzień) powinny nas zaalarmować. Gdy wykluczymy już możliwe przyczyny medyczne danego zachowania, a problem nie znika, warto zasięgnąć porady behawiorysty. Przed spotkaniem warto przemyśleć następujące kwestie (najlepiej zrobić notatki, by w ferworze rozmowy nic nam nie umknęło): jakie są relacje pomiędzy kotem a innymi zwierzętami w domu i ludźmi? Czy ostatnio miały miejsce jakieś zmiany w otoczeniu kota (nowy domownik, meble, nowe zapachy, przeprowadzka, stres, itd.), czy kot został przestraszony podczas załatwiania się w kuwecie? Ważne są także wszystkie kwestie ściśle związane z kuwetą: jaki rodzaj żwirku i kuwety mamy, czy żwirek lub miejsce kuwety były ostatnio zmieniane? Czy kuweta jest dostatecznie często czyszczona? Kiedy rozpoczął się dany problem i czy z jakimś wydarzeniem możemy go powiązać? Warto zapytać o opinię innych domowników, być może pod naszą nieobecność zauważyli coś, o czym nie wiemy, a co może stanowić klucz do rozwiązania zagadki. Najważniejszą, i równocześnie najtrudniejszą kwestią jest w takich przypadkach opanowanie emocji, najczęściej złości na kota. Oczywiście, nie są to sytuacje przyjemne, ale bardzo ważne, żeby w takich sytuacjach nie karać kota, gdyż to tylko wzmacnia jego stres i lęki oraz może nasilać złe zachowanie, zaś kot nie rozumie, za co dokładnie jest karany. Mitem jest skuteczność wkładania kociego nosa „w to, co zrobił”. Nigdy tego nie robimy! Oczywiście cała rodzina powinna postępować w tej materii jednakowo konsekwentnie i skupić się na poszukiwaniu rozwiązania problemu, patrząc z troską a nie wściekłością na własnego kociego domownika. Jeśli kot załatwia się na worki foliowe czy torby, warto je przed nim chować. Jeśli upodobał sobie nasze łóżko, ograniczamy do momentu rozwiązania problemu dostęp do sypialni. Pamiętajmy, że niektóre zapachy czy przedmioty mogą pobudzać do oznakowania moczem już samym swoim zapachem (np. ubrania lub buty), czy fakturą (np. miękkie torby czy pojemniki na drobiazgi mogą przypominać kuwetę, podobnie jest z dużymi doniczkami z ziemią). Ważne, by zabrudzone miejsca dokładnie wyprać i wyczyścić. Niestety, koci mocz mocno wnika w tkaniny i nawet gdy nam się wydaje, że już go tam nie ma, to kot może dalej go wyczuwać i nadal załatwiać się w niewłaściwym miejscu. Najszybszym sposobem jest zastosowanie preparatu specjalnie do kociego moczu, który jest dostępny w internetowych (i stacjonarnych) sklepach zoologicznych. Ważne, żeby nie czyścić preparatami zawierającymi chlor i amoniak, ponieważ są to składniki kociego moczu i tylko zachęcają do siusiania w nieodpowiednim miejscu. Następnie na dobrze oczyszczone miejsce (np. pościel) możemy zastosować kocie feromony dostępne w spreju, dlatego, że koty nie powinny załatwiać się w miejscach oznakowanych feromonami uspakajającymi, zawartymi w tego rodzaju preparatach. [Marta Chrzczanowicz]