Adopcja – decyzje do podjęcia cz. 1

Adoptując kota, musimy podjąć szereg ważnych decyzji.

Jedną z nich jest to, czy zdecydować się na kociaka, czy na kota dorosłego. Nie jest to wybór oczywisty i prosty. Dużo osób skłania się do adopcji kociąt – wiadomo, są urocze, wesołe, zawsze skłonne do zabawy. Dodatkowo możemy je wychować, nauczyć zasad obowiązujących w naszym domu. I ta radość z obserwacji rosnącego malucha oraz nawiązywanie więzi na całe życie! Oczywiście są to atuty, jak zawsze istnieje jednak druga strona medalu – zdarza się, że maluch nie miał gdzie się nauczyć czystości, a wtedy jej nauka spada na nas. Zbyt wcześnie oddzielony od matki kociak może być do nas nadmiernie przywiązany, co bywa dość kłopotliwe i męczące dla samego zwierzaka. Ponadto kocię, które nie wychowywało się w miocie, może nie mieć kontroli ugryzienia, a wtedy podczas jego głaskania możemy mieć do czynienia z tzw. syndromem głaskanie –gryzienie. Zdarza się też, że nadmiar energii kocięcia bywa trudny do zniesienia dla kogoś, kto ma kociaka po raz pierwszy. Dodatkowo, maluch domaga się uwagi i – o ile nie ma kociego towarzysza do zabawy – obowiązek (i przyjemność) zabaw z kotem spadnie na nas. Warto mieć tego świadomość.

Z drugiej strony, adopcja kota dorosłego niesie tyle samo przyjemności, co kociaka. Nie jest prawdą (czego obawiają się niektórzy) że taki kot trudniej się adaptuje do nowego domu czy ciężej z nim nawiązać więź. Nierzadko jest ona wręcz mocniejsza, zwłaszcza, jeśli kot trafia do kolejnego domu z trudnych warunków. Poza tym charakter kota jest już ukształtowany, a wolontariuszki w fundacji lub behawiorysta doradzą, jaki kot będzie najlepiej pasował do danej osoby. Na pewno taki kot będzie umiał się nam odwdzięczyć za ratunek. Ponadto, kot dorosły jest zwykle spokojniejszy niż kociak, łatwiej też zniesie rozłąkę z opiekunem na kilka godzin. Minusem jest to, że zwykle mało wiemy o wcześniejszych losach i doświadczeniach kota (nieraz naprawdę traumatycznych), często też nawet ustalenie jego wieku stanowi nie lada wyzwanie.

Warto przemyśleć także adopcję kociego seniora – gorąco do tego zachęcam. Nie zawsze są to koty cierpiące na przypadłości wieku sędziwego, wielu kocich seniorów cieszy się dobrym zdrowiem i zachowuje sporą aktywność. Nieraz czytamy ogłoszenia o kotach, które po śmierci opiekuna tracą dom. Nierzadko są to kocie pary, których nie można rozdzielić, gdyż spędziły ze sobą całe życie. Jeśli możemy, dajmy im dom – one jak nikt to docenią.

Dobierając kota na tzw. dokocenie, czyli biorąc kolejnego kota do domu, zwracajmy uwagę na to, by unikać skrajności – nie dobierajmy staruszkowi kociaka, bo może go po prostu zamęczać i irytować. Starajmy się dobierać koty wiekiem i poziomem energii – jeśli mamy kota bardzo pobudliwego i energicznego, nie dobierajmy do niego kota lękliwego czy bardzo spokojnego i odwrotnie. Zbyt duże różnice w poziomie energii i temperamencie mogą prowadzić do konfliktów i problemów z zachowaniem.

Niezależnie od tego, na jakiego kota się zdecydujemy, pamiętajmy, że musi być to zawsze decyzja przemyślana i zaakceptowana przez wszystkich domowników. Wybieramy w końcu towarzysza na kilka (w przypadku kociego seniora) lub kilkanaście (w przypadku kociaka) dalszych lat.

Marta Chrzczanowicz