Agresja przeniesiona (przekierowana)

Objawy: kot atakuje nagle, drapie/gryzie dotkliwie, atak jest gwałtowny i z punktu widzenia opiekuna zaskakujący oraz nie daje się na pozór powiązać z żadną konkretną sytuacją. Kot może rzucić się na rękę/nogę człowieka lub na drugiego kota, z którym mieszka pod jednym dachem. Zarówno zaatakowany człowiek, jak i kot-ofiara są zaskoczeni tak niespodziewaną i niezrozumiałą dla siebie reakcją. W wyniku ataku relacje pomiędzy dwoma kotami z jednego domu mogą zostać poważnie nadszarpnięte lub nawet zerwane. Człowiek z kolei może niesłusznie oskarżyć kota o bycie złośliwym czy nieprzewidywalnym, ponieważ nie rozumie powodu, dla którego kot zareagował tak gwałtownie.

Powody wystąpienia tej formy agresji: przyczyną agresji przekierowanej jest np. sytuacja, w której kot widzi za oknem obcego kota, który wkroczył na jego terytorium. Nie mogąc go przepędzić, kot rozładowuje swoją frustrację i stres spowodowany tym faktem na najbliżej znajdującym się obiekcie, najczęściej na opiekunie lub też drugim kocie. Zdarza się, że opiekun wraca do domu, gdzie zastaje pobojowisko – ślady walki i zdenerwowane koty, które żyły dotąd w przyjaźni a teraz nie mogą na siebie patrzeć. Oczywiście opiekun nie ma pojęcia, co tak naprawdę zaszło pod jego nieobecność. Wystąpieniu tej formy agresji sprzyjać może również nuda oraz różnego rodzaju lęki.

Rozwiązanie problemu: jeżeli chcemy rozdzielić walczące koty, nigdy nie rozdzielmy ich rękami. Należy użyć niespodziewanego dźwięku, np. upuścić klucze aby rozproszyć koty i odwrócić ich uwagę. Jedna z teorii głosi, że jeśli agresja miała miejsce w stosunku do drugiego kota a od chwili zdarzenia nie minęło 12 godzin, koty należy rozdzielić, po czym spróbować połączyć, np. podczas posiłku. Jeśli ta próba zawiedzie, wtedy koty muszą pozostać rozdzielone przynajmniej na 2 tygodnie a w międzyczasie stosujemy procedurę taką, jakbyśmy wprowadzali do domu nowego kota. Bawełnianą ściereczką/szmatką pocieramy o policzki kota gdy jest zrelaksowany, to samo robimy w przypadku drugiego kota i podsuwamy im nawzajem ściereczkę oznakowaną przez drugiego kota. Można też koty wymieniać pokojami, tzn. przenosić je tak, aby następowała wymiana zapachów, karmić/bawić się z nimi po dwóch stronach zamkniętych drzwi.

Jeśli atak ma miejsce w stosunku do człowieka, aby go przerwać można pisnąć lub wydać inny dźwięk wskazujący na to, że nas boli. Wtedy kot może puścić uścisk. Następnie pozwalamy kotu (i sobie) ochłonąć w spokojnym miejscu, opatrujemy ewentualne rany i przez jakiś czas nie zwracamy na niego uwagi. Zwykle potem kot zachowuje się wobec opiekuna normalnie, jak gdyby nie pamiętał o tym, co zaszło.

Bardzo ważna uwaga: nigdy pod żadnym pozorem nie karzemy kotów fizycznie! Poza oczywistym aspektem moralnym jest to po prostu nieskuteczne (zwierzę nie rozumie, za co dokładnie jest karane) a w przypadku zwierząt lękliwych nasila to tylko niepożądane zachowania, pogłębia lęki i niszczy zaufanie wobec opiekuna, co zostało naukowo udowodnione.

Jeśli kot reaguje agresją na widok obcego kota za oknem, można je czasowo zasłonić. Jeśli nasz kot jest wychodzący a w drzwiach ma zainstalowaną klapkę, ważne, żeby otwierała się ona tylko na magnes umieszczony na jego obroży po to, żeby obcy kot nie miał możliwości dostać się do domu. Kiedy widzimy, że kot nieruchomieje i spina się na widok obcego kota, można spróbować przekierować jego uwagę na zabawkę, zapobiegawczo warto też urozmaicić kocie środowisko wstawiając kartony, kupując/robiąc samemu drapak, półki itd. [Marta Chrzczanowicz]