Jak polepszyć dobrostan kotów w domu tymczasowym?

Dom tymczasowy to bardzo potrzebna instytucja. Z jednej strony daje schronienie kotom, które powinny trafić do adopcji. Mogą w nim one przeczekać do momentu, kiedy ktoś zechce im dać dom. Istnieje jednak druga strona medalu, o której rzadziej się mówi – w wielu domach tymczasowych są już koty rezydenci, które nierzadko mają trudności z zaakceptowaniem zmieniającej się ciągle liczby i składu osobowego kotów. Jest to zjawisko naturalne, koty są w końcu bardzo terytorialnymi zwierzętami i nie lubią „przeludnienia” na swoim terenie. Powoduje to u nich często stopniowe zamykanie się w sobie, wycofywanie z zabaw, często z interakcji z opiekunem, może nawet w skrajnym przypadku skończyć się depresją u bardziej wrażliwego i mniej stabilnego emocjonalnie kota. Zdarza się też, że kot tymczas po początkowym okresie przyzwyczajania się do nowego domu zaczyna nękać kocich rezydentów lub jest ewidentnie niedopasowany do nich temperamentem i poziomem energii (lub wiekiem), co dodatkowo wzmaga nerwową sytuację.

Jak w tej trudnej sytuacji pomóc naszym kotom, jeśli jesteśmy domem tymczasowym? Jak pogodzić potrzebę ratowania kotów z koniecznością zapewnienia dobrostanu własnym kotom?

Najważniejsze to zapewnienie odpowiedniej przestrzeni do życia. Nadmierne przegęszczenie powoduje stres, a on z kolei może prowadzić do różnych problemów behawioralnych: załatwiania się poza kuwetą, agresji, lęków. Oczywiście, im większy metraż, tym lepiej, można także wspomóc się rozbudowaniem przestrzeni w pionie, tzn. zainstalować na ścianach półki, postawić wysokie drapaki z legowiskami. Wszystko po to, aby powiększyć teren i pozwolić kotom rozsiąść się w pewnych odległościach od siebie. Każdy kot powinien mieć własne legowisko, oddzielne miseczki, powinniśmy ustawić kilka kuwet w różnych częściach domu lub mieszkania – zwiększenie ilości zasobów, czyli akcesoriów dla kotów, zmniejsza rywalizację o nie, a także ryzyko pojawienia się agresji. Pamiętajmy, że w przypadku pojawiania się nowych kotów każdorazowo potrzebna jest początkowa izolacja – to kwarantanna, która pomaga przystosować się wszystkim do nowej sytuacji. Dodatkowo w początkowym okresie mogą pomóc syntetyczne feromony zapachowe dla kotów (np. dyfuzor wkładany do kontaktu), choć zwykle nie dają one spektakularnych rezultatów i muszą być stosowane przynajmniej przez 2-3 miesiące.

Nie wszystkie koty mogą żyć jednak w takich warunkach – jeśli wiemy z obserwacji, że mamy bardzo lękliwego, wycofanego kota lub wiemy, że nasz kot nie lubi innych kotów, a rozważamy, czy nie zostać domem tymczasowym, niestety, nie jest to dobry pomysł. Zdarza się, że kot pod wpływem nagłego stresu zaczyna zapadać na zdrowiu, czego przejawem jest tzw. idiopatyczne zapalenie pęcherza. W tym przypadku lepiej zapobiegać niż leczyć.

[Marta Chrzczanowicz]