Kreatywność + kotyfikacja = szczęśliwy kot

Wspominałam kiedyś o książce Jacksona Galaxy (znanego kociego behawiorysty) pt. Kotyfikacja. Co oznacza ten tytuł? Jakie znaczenie może mieć w praktyce dla miłośnika kotów? Kotyfikacja to takie przystosowanie domu do potrzeb kota, które będzie korzystne dla obu stron, tzn. pozwoli zaspokoić potrzeby kota, a jednocześnie nie zagraci domu w chaotyczny i niekontrolowany sposób, nie zaburzy też jego wystroju. Co jest nam do tego celu potrzebne? Zaczynamy od kreatywnego spojrzenia na własne cztery kąty i zastanowienia się nad tym, w jaki sposób postrzega nasze wspólne terytorium kot. Jackson wielokrotnie podkreśla, że szlaki komunikacyjne (tzw. kociostrady, czyli odpowiedniki autostrad), które budujemy za pomocą półek, drapaków i mebli, powinny dokądś prowadzić i nie urywać się raptownie. Przykład: jeśli stawiamy drapak, dobrze by było, by stał pod oknem lub by jeden z jego poziomów prowadził na półkę, stół, komodę, itd. w taki sposób, by kot mógł się po tej trasie płynnie i sprawnie poruszać. Jest to szczególnie ważne w dwóch przypadkach: kiedy mamy w domu więcej niż jednego kota i musimy umiejętnie „pokierować ruchem”, by ułatwić kotom życie w zgodzie oraz gdy nasz pupil jest w zaawansowanym wieku. Wtedy każdy dodatkowy stołeczek czy „mebel przejściowy” pomaga dostać się kotu do ulubionego miejsca wypoczynku. A co, jeśli nie mamy umiejętności Boba Budowniczego? Możemy poprosić o pomoc kogoś technicznie uzdolnionego lub dostosować gotowe przedmioty do naszych potrzeb. Odsyłam wszystkich zainteresowanych zgłębieniem tego tematu do świetnej książki Jacksona, w której na wielu zdjęciach i rysunkach znajdziecie inspiracje i gotowe projekty, wdrożone w życie przez jego niewątpliwie kreatywnych klientów. [Marta Chrzczanowicz]